Menu

Dusza/Energia weszły w stan Ciszy, żeby mi coś pokazać. Życiodajny Bezruch, którym jest Sam Bóg.

Stan Ciszy na Morzu Życia

Stan JESTEM. Cisza Pierwszego Kręgu – Domu Boga. Uczę się BYĆ w bezruchu myśli i emocji. W bezruchu człowieczeństwa, pomimo toczącego się życia. Jest to czas niezwykły, choć w moim domu pełno ludzi. Jedni wyjeżdżają, następni przybywają. Uczę się być w tym w sobie. Mistyka zdarzeń w ruchu życia.

16.08 odwiedziła mnie Martyna Tryzno. Uśmiechałam się pod nosem, widząc jak już dwa dni wcześniej, przestrzeń przygotowała się na to spotkanie. Nie do końca zdaję sobie sprawę, co się wtedy właściwie stało, ale wyraźnie był to dzień świętowania Życia i Ciała. Widziałam też, że świętują nasze Dusze. Spotkania w materii, to powielenie mocy. Nie zdawałam sobie sprawy z tego, że od tego czasu rozpoczął się dla mnie (dla nas z Duszą) czas przejścia do nowego wymiaru, o którym Dusza powiedziała, że był jej marzeniem i celem podczas całej ziemskiej drogi.

Jest czas, przygotowań do kolejnego etapu. Zanim wejdziesz do nowych poziomów, musisz być odpowiednio przetransformowany, abyś mógł się tam utrzymać i by w ogóle móc tam wejść. Reguły są jasne, a energie bardzo precyzyjne: chodzi o rozwój. Osiągnąłeś pewien etap? Możesz przejść dalej.

Chodzi o zmiany na poziomie świadomości, ciała, energetyki. Jeśli chodzi o serce, mam wrażenie że ono już od dawna jest gotowe na to miejsce. Serce jest w stanie bycia – reszta jest jeszcze drogą. Widzę Duszę, jak co chwilę znika gdzieś, by powrócić po kilku, kilkunastu dniach i logować we mnie kolejne pokłady energii, które służą dalszemu rozwojowi. To zmiany na poziomie ciała, energii, świadomości, połączenia z życiem/ Ziemią. O ciele napiszę osobno. Dziś, żeby uwiecznić niezwykłość czasu, chciałam podzielić się stanem Jestem, który odpalił się wczoraj po oczyszczeniu dwóch dużych powiązań Duszy z ziemską grą. To rzeczy grubego kalibru związane z doświadczeniami na poziomie całej ziemskiej drogi. Jednym z obszarów było wyjście na kolejnym poziomie z powiązań w ramach ziemskiej gry. Wybór w kierunku uzyskania wolności istnienia, działania, suwerenności ewolucjnej. Drugi to słynne BP. Program odpadł do końca, jako rama dla przekonania, że tworzysz całość z kimś, kto jest na zewnątrz (podzielone Dusze). Sam dla siebie jesteś BP. To jest układ (najczęściej karmiczny) połączenia Dusz i to z wielu światów. Wyjście z programu BP, zjednoczenie się w sobie, pozwala z drugą Duszą stworzyć głęboki, piękny związek w wolności, oparty na boskiej miłości, która jest unią dwóch zjednoczonych w sobie królestw.

W nowe chcemy /musimy (zasady energetyczne) wejść czyste

Tak mamy z Duszą ułożone, że jej droga realizuje się w połączeniu ze świadomym wcieleniem. Myślę, że ona wyprowadza swoje człowieczeństwo ku mistrzostwu/ oświeceniu. Mam to niezwykłe szczęście, że padło akurat na mnie. Droga mojej Duszy realizuje się w zjednoczeniu z człowiekiem, jako siłą sprawczą w twórczym Teraz. Myślę, że dlatego m.in. jest potrzebna tak ścisła komunikacja - bym mogła rozpoznawać jej azymut, szczególnie wtedy, gdy zostawiana jestem do podejmowania samodzielnych decyzji. To chyba też trochę sprawdziany albo weryfikacje siebie samej. Dusza wie dokąd idzie. Ja tego nie wiem, oprócz tego, że ku zjednoczeniu w Bogu. Dlatego tak ważne jest, by mieć w sobie narzędzia do nawigacji. Czy Dusza szlifuje prowadzenie wcielenia? Czy rola drogowskazu zniknie, gdy połączymy się w JEDNOŚĆ? Ku temu to zmierza, jak widzę. 

Wiem jedno i czuję to całą sobą: jestem Dzieckiem Gwiazd. Mam w sobie nieprzemożone pragnienie zanurzenia się w Boskości, w kosmicznym WszechIstnieniu. O to woła wszystko co mam. Im bardziej wchodzę w Boski Zasięg, tym to wołanie/ przyciąganie jest silniejsze, a weryfikacje ku temu coraz bardziej zaawansowane. Kiedy Dusza wprowadza mnie w kolejne obszary i milczy, wiem, że to czas sprawdzianów, czas samodzielności. Nie jest to stresujące, to raczej wielka przygoda, gdy dostaję kolejne zagadki do rozwikłania. One zawsze uczą mnie czegoś o mnie samej, świecie, kosmosie, Duszy. Uwielbiam wchodzić w stan uważności, skupienia, wyciszenia, by czytać siebie. Po co? Aby w nowych okolicznościach układać sprawy tak, by służyły nam obu - naszemu istnieniu i rozwojowi. Człowiek jest siłą sprawczą Duszy w ziemskiej grze. Trzeba być świadomym wagi tego i wpływu na drogę Duszy.

To są zawsze wspaniałe chwile, gdy widzę Duszę, jako Wielkiego Nauczyciela, pochylającego się w ciszy nad swoim uczniem. Czy kiedyś będzie tak, że staniemy się jednością? Myślę, że to nieuniknione, To jest ten stan, gdy ona mówi o zanurzeniu się w człowieku, jak w życiodajnej Rzece Życia. Na samo przeczucie tego pola drży w oczekiwaniu wszystko, co mam. Wiem, że razem z nią zanurzy się we mnie (w nas) Bóg. To proces.

Siła nowego

Ostatnie tygodnie są przecudnym czasem uważności i otwierania się nowego. Czasem bliskości Duszy, która szykuje nas do kolejnego przejścia. Rozpoczyna się droga naszego Mistrzostwa: zjednoczonego człowieczeństwa i światła Duszy na Ziemi. Kiedy opadają kolejne programy, struktury myślowe, ograniczone pojmowanie istnienia, otwierają się drzwi ku szerszym perspektywom. Z tego miejsca widać wyraźnie, że to co było, spełniło swoją rolę. Czas na nowe obszary. Czas założyć na siebie nowe, by móc ruszyć dalej.

Lubię patrzeć na siebie, jak na gracza życia zmieniającego stroje i narzędzia, by nieustannie się rozwijać. Ściągam jeden kostium, zakładam kolejne. Lubię odnosić sukcesy na tej drodze. Czasem się boję, czasem mam wątpliwości. Próbuję różnych kierunków, by wybierać dla siebie najlepsze opcje. Cieszę, się, że moją nawigacją jest źródłowe serce – dar od Boga i więź Duszą, która kontroluje, by odchylenia w nauce, nie były zbyt głębokie i trwały optymalnie, czyli tyle, ile jest potrzebne by się czegoś nauczyć, coś sobie uświadomić, dokonać dobrych wyborów i ruszyć dalej. Mądrość przebytej drogi jest zawsze podstawą pod kolejny etap.

Wątpliwości, lęki - to wszystko po to, byś pokonywał swoje ograniczenia, wychodząc ku NIESKOŃCZONOŚCI, którą w istocie rzeczy jesteś. Zabawa w Ziemię była/ jest zabawą w ograniczenia. Każdy z nas ma właściwy czas na wyjście i każdy dokona tego w sposób unikatowy dla siebie. Możemy się w tej drodze inspirować.

Wielka Ekspansja ku gwiazdom. Wielka Podróż i Wielkie Istnienie.

Doświadczenia są po to, być pomóc ci precyzować siebie samego. Jestem Dzieckiem Gwiazd i o tych gwiazdach (od zawsze) zapomnieć nie umiem. To mój Dom.

Żyjemy w czasach wielkiej ekspansji. Żeby Dusza mogła mnie dalej zabrać ze sobą, musimy wejść na kolejny poziom zjednoczenia. Czy wówczas gra w dialog przestanie być potrzebna? Widać wyraźnie, że to, co było, spełniło swoją rolę. Nie bójmy się zostawić tego, co już nieaktualne. W podróży - przygodzie odkrywcy życia, nieustannie róbmy miejsce na nowe, bo to jest rozwojem. Poszerzajmy swoje horyzonty, poglądy, myślenie, czucie, system wierzeń, przekonania.

Jedność z Duszą, czyli stań się swoją Duszą.

To stan, gdy następuje całkowite zjednoczenie z nią, kiedy opadną wszystkie zasłony doświadczenia pomiędzy wami. Na tym etapie to nadal droga, choć już zaawansowana. Mamy stać się czystym przepływem z Duszą (z energią życia). Stajesz się w pełni świadomy tego, co cię konstruuje jako człowieka. Jesteś w pełni świadomy gry pt. Ziemia. Umiesz się posługiwać zdobytą wiedzą, zarządzać swoimi możliwościami dla dobra osobistego, pełni swojego istnienia. Przestrzeń życia układa się pod ciebie. W czystym stanie JESTEM nic nie trzeba regulować, niczego wyrównywać, gdyż wszystko się po prostu dzieje. To jest obfitość, naturalna wymiana energii Istoty z Energią Życia Oceanu Istnienia.

Dusza od dwóch dni w stanie czystego BYCIA, uczy mnie tego. Tu, w osobistym Centrum Istnienia jesteśmy MY, zanurzone w ziemskim, a dalej kosmicznym kolektywie. Kiedy opadną wszystkie zasłony umysłu, ciała, doświadczenia, stanę się czystym BYCIEM. Będę mogła być Wszystkim i Niczym. Po prostu. Będę.

Obudziłam się dziś o 4.00 z bardzo przyjemnym uczuciem błogości i wygody w ciele/ w człowieczeństwie. Cudne uczucie po latach bólu transformacyjnego. Gdyby nie towarzystwo i opieka Duszy, która wprowadza to wszystko w inny wymiar, pokazując sens drogi, byłoby to siedem lat cierpienia. W ciele dużo się zmienia, odpala się odżywianie energetyczne. To już jednak osobny wpis. I jeszcze drugi o Obecności Bożej i mogę iść dalej.

Chciałam, potrzebuję to wyrazić. Oddać przestrzeni, Ziemi, Duszom całe dobro, które mnie spotyka i którego doświadczam. Niech to pracuje dla nas wszystkich.

Naśladuj Duszę, naśladuj Energię, Naśladuj Ciszę czystego Bycia, a ujrzysz.

SIEBIE.

Zobaczyć na nowo, na kolejnym, boskim poziomie.

Odwagi do pójścia swoją unikatową ścieżką. Mamy przynieść światu nowe jakości. Być może one wyprzedzają czas, ale są podstawą dla nowego świata, nowych reguł i nowego, boskiego człowieka.

Mamy tu zadania do wykonania. Rodzi się nowy świat i nowa cywilizacja zjednoczonego człowieczeństwa.

Ahoj na Ziemi.