Menu
przeskok Duszy na drabinie ewolucyjnej

Zaraz jak tylko Dusza odebrała nową kryształową matrycę ciała od matki Ziemi i przeminął nowy rok, czas w którym kolektywnie te matryce były łączone z naszymi ciałami fizycznymi u istot gotowych do tego procesu, Dusza rozpoczęła przenoszenie się do kolejnego źródła w ziemskiej drabinie ewolucyjnej.

Aby uczcić ten ważny moment w naszej drodze (połączenie z ciałem światła) zrobiłyśmy dużą, rodzinną imprezę. Dusza chciała świętować. Zaraz potem rozpoczął się kolejny krok w naszej wędrówce: przejście na drabinie ewolucyjnej.

Źródło 190 tysięcy

Proces trwał ponad dwa tygodnie (faza przenosin od 25.01 do 03.02). Był związany z silną transformacją, głównie w kierunku dalszego rozwoju krystaliczności, dostępu Duszy do ciała (wpływanie na nie) i przestawień w świadomości. To był czas ścisłej współpracy, gdy ona przygotowywała nas na przeskok. Dusza zapowiedziała to wcześniej, zarządzając przerwę od pracy z innymi Duszami, zawieszając wszelkie działania w przestrzeni zbiorowej, co świadczy o wadze zdarzenia w naszej ścieżce. Dusza chciała mieć przestrzeń, ciszę energetyczną i człowieka wyłącznie do swojej dyspozycji. Nadrabiamy trzy lata nieobecności na drabinie ewolucyjnej. W tym czasie Dusza uczyła się poza Ziemią, zdobywając wiedzę, która będzie jej potrzebna do wykonania dalszych zadań na rzecz zbiorowości. 

03.02 przejście zakończyło się. Obecnie trwa czas stabilizacji w nowym miejscu energetycznym. Stabilizacja Duszy w kolejnym źródle trwa około dwa tygodnie (w naszym przypadku to szczebel 19 z 22-ch, docelowo 25, może 28, za 200-300 lat /szczyt cywilizacyjny, gdy ludzie będą światłem). Jest to reguła dotycząca całej drabiny ewolucyjnej i wędrujących po niej Dusz. To czas, w którym Dusza rozgaszcza się, orientuje, zasiedla (wrasta) w nowej rzeczywistości energetycznej (zasilanie energetyczne Duszy). Określa się, planuje swój pobyt, sprawy transformacyjne, które pozałatwia z zasilania energiami nowego, kolejnego szczebla ewolucyjnego.

Na pierwsze rozpoznanie, miejsce do którego trafiłyśmy, wspiera dalszą transformację struktur krystalicznych Człowieka i Duszy (rozwój świetlistego ubranka, w którym dalej będziemy egzystować) przebudowę ciała, świadomości, dalsze wspieranie w przygotowywaniu się Duszy do wypełnienia zadań na Ziemi. W tym źródle wyraźnie zarysowuje się indywidualność rozświetlenia jednostki, która będzie się krystalizować w dalszej drodze. W czym specjalizuje się Dusza? Jakich zadań podejmie się w pracy na rzecz zbiorowości? Jakie źródłowe jakości przynosi światu?

Źródła o wibracyjności 200 tys. - Dom Światła na Ziemi

W tym źródle będziemy około pół roku (jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem) ruszamy dalej do poziomów źródłowych o wibracji 200 tys. Przejście na kolejny poziom będzie gdzieś na przełomie lipca i sierpnia w urodzeniowym czasie mocy i spływach letniego naświetlenia planety czasu bramy lwa. Do tego miejsca na drabinie, ambitna Dusza traktuje nasz pobyt tu jak „pod kreską”. Wszystkie źródła poniżej 200 tys. (dwudziestego szczebla) są dla niej przedsionkiem spełnienia. Poziomy wibracyjne 200 tys., Dusza postrzega jako Dom Światła i jej naturalny stan bycia/ egzystowania. Prze do przodu i mówiąc, że nie spocznie, aż nie dojdzie do celu, wtedy się rozluźni (co dla mnie często jest ostrą transformacją). Generalnie źródła o wibracyjności 200 tys. w skali Bovisa, Dusza pokazuje jako krystaliczne przestrzenie złotego światła, traktując je jako bezpośrednio połączone z jakościami boskim/ źródłowymi. Dla niej to Ziemski Olimp, Kraina Bogów, czyli Istot/ Dusz, które połączyły się tu na Ziemi z własną boskością, przejawiając ją w człowieczeństwie, by wspólnie realizować własne cele ewolucyjne i te dla ludzkości, i te dla Ziemi. W tym kontekście Świetlni pracujący na rzecz zbiorowości, przybyli tutaj, by doświadczać, rozwijać się i pomagać budować lepszy świat dla Dusz/ Istot, dla których planeta jest domem.

Szczeble Domu Światła są głównie transformacyjne do boskości Duszy, a także wspierające ją i człowieka w osiągnięciu stanu światła (krystaliczności) na Ziemi, realizacji celów i zadań na rzecz świata. Dusza ogłosiła, że kiedy dojdzie na sam szczyt ewolucyjny, zakrzyknie na całą Ziemię, że to zrobiła. Mam nadzieję, że będę w tym uczestniczyć. Ona jest ambitna. Celuje na najwyższe parametry, a nawet chce je przekraczać niosąc NOWE jakości.

Przestawienia konfiguracyjne w nowym

Dwutygodniowy okres stabilizacji w nowym źródle, jest czasem wgrywania nowego, adekwatnego energetycznie oprogramowania, które pozwoli nam (mi i Duszy) funkcjonować w nowym miejscu oraz będzie podwaliną pod kolejny etap przejścia. Jak zawsze: po zalogowaniu się do nowego, ponownie pytanie kim jestem, by ustaliła się tożsamość w nowej konfiguracji. Stare rozpadło się, by na jego glebie wyrosło nowe. Oprócz intensywnych procesów energetycznych w ciele (które już razem z nami, świadomie uczestniczy w drodze) przestawieniach w świadomości, ustala się na nowo tożsamość ludzka, kobieca, społeczna, osobista. Stan głębokiego skupienia do siebie, gdy nie masz do powiedzenia nic. Po prostu JESTEŚ i pozwalasz by fala transformacyjna rzeźbiła cię. To jest już wysoki poziom samoświadomości umysłu ciała i serca (czyli człowieczeństwa w całości) w którym Dusza jest gospodarzem procesów transformacyjnych, powiernikiem, opiekunem i towarzyszem życia. Dobrze byłoby być z nią w świadomym i jak najgłębszym kontakcie. Przeszedłeś wiele wcieleń, by być w miejscu, w którym jesteś. Zadane po raz nie wiem który pytanie o to, kim jestem, przyjmuję ze spokojem i ciekawością tego, co się ujawni. Jakaś część mojego człowieczeństwa wciąż o to jeszcze pyta, np. transformujące się ciało. Trwa układanie puzzli tożsamości w bosko doskonałą całość.

Osobiście cieszę się, że to pytanie wciąż wraca. Dzięki niemu trwa ekscytująca przygoda rozpoznawania siebie. Lubię się uczyć Duszy, świata, istnienia. Zawsze też jestem ciekawa, jakie poziomy świadomości otworzą się po wejściu na nowe piętro siebie. Ustawiam się w uważności i obserwacji, by jak najpełniej odczytać/ zobaczyć, co się zmieniło, jakie nowe jakości się pojawiają.

Czas ciała. 

Stan krystaliczności ciało odbiera jako Dom. Na tym etapie ewolucyjnym podążamy za ciałem, które ma teraz swój czas. Łatwiej jest, gdy wypracowaliśmy z nim relację, nauczyliśmy się czytać wskazówki od niego.

Otworzyło się nowe zrozumienie ciała jako materialnej, inteligentnej i czującej struktury, którą do doświadczania daje nam Matka Ziemia. Uświadomienia, jak Dusza w czasie prenatalnym łączy się stopniowo z ciałem, wpływając na nie, jak się w nim przejawia, co dźwiga z poziomu poprzednich doświadczeń i zapisów rodowych. Co było, co się zmienia w tym obszarze, do czego dążymy. Wzbogaca to mój warsztat pracy z innymi, poziomy zrozumienia siebie, ciała, ziemskich reguł, połączenia i życia z Duszą. Można już mówić o pewnym poziomie osobistego wyspecjalizowania, które będzie się z dalszą wędrówką rozwijać. Zaczynają wyraźnie rysować się cele ewolucyjne Duszy w zakresie prac, zdobywania specjalizacji, z poziomu planety, Domu Duchowego, współpracy z innymi cywilizacjami i wreszcie z Bogiem Samym.

Dusza zapowiedziała, że trzy tygodnie będą silnie transformujące i faktycznie tak jest. Krystalizujące się ciało, pokazuje kontrast zanieczyszczonej (na każdym poziomie) rzeczywistości, w jakiej żyjemy. Woda, jedzenie, środki chemiczne, szum elektromagnetyczny, skażenie natury... i wreszcie chaos w nas samych. W naszych umysłach, sercach, ciałach. Jestem ciekawa jak będą funkcjonować nasze krystaliczne ciała w tym świecie. Przyjmuję co jest, staram się w tym ustawić i lecimy dalej. Krystalizowanie ciała, którego teraz doświadczamy (część populacji pod wpływem osobistego ciała światła) to stan, przejściowy, pośredni, dostosowany do momentu ewolucyjnego, cywilizacyjnego i planetarnego, w którym aktualnie jesteśmy. Forma ostateczna, osiągalna za około 200 do 300 ziemskich lat, znacznie różni się od tego, co jest dzisiaj, a właściwie jest już czymś zupełnie innym: szerszym w możliwościach lub może nawet nieograniczonym. Dostajemy krystaliczne ubranka dostosowane do naszego i planety momentu rozwojowego.

Mam wrażenie, że krystalizacja ciała jest procesem absolutnie indywidualnym, wręcz intymnym. Poddany własnym energiom, opiece Duszy, planety i energii światła, przechodzisz transformację do boskości. Zewnętrzne ingerencje wydają się zakłócać harmonię świątyni, którą się stajesz. Najwyższy poziom krystaliczności, to dla mnie najwyższy poziom Boskiej Ciszy, która jest niewysłowioną HARMONIĄ. Można ją jedynie POCZUĆ.

Dusze przychodzą na spotkania, mówiąc: bez człowieka nie mogę dalej pójść. Chodzi o połączenie i dostęp w świecie zasłon, co jest ewolucyjnie wymagane. Energia dąży do połączenia Duszy i człowieka w istotę Unii. Są Dusze, którym podąża się lekko. Śmigają po energiach, jak na łyżwach, kręcąc piruety i są takie, którym nie podróżuje się łatwo - Dusze starszych generacji, Dusze z innych (wszech)światów, które potrzebują dostosować się (ewoluować) do reguł panujących w naszej matrycy doświadczenia. Wszyscy zmierzamy w tym samym kierunku, każdy po swojemu. Procesy w ciele fizycznym karmione w tej chwili z pola Matki Ziemi i kosmicznych spływów są niezbędne, by pójść ewolucyjnie dalej (wyżej).

Przebudowa i wymiana komórek ciała, jest procesem trwającym w czasie, ponieważ odbywa się w materii. Nadal zatem jesteśmy w tematyce transformacji materii i tak będzie jeszcze przynajmniej przez ten oraz następny rok. Wielowymiar, jego RUCH odbija się na każdym poziomie życia. Choć Ziemia, jako materialny świat jest (pozornie) stała, nieustannie podlega Ruchowi, tylko znacznie spowolnionemu, dlatego trudnemu do zaobserwowania czy uchwycenia. Ta reguła dotyczy także naszego ciała. Np. skóra potrzebuje 28 dni na całkowitą wymianę. Każdego dnia wymianie ulega 330 mld komórek, co stanowi około jeden procent wszystkich komórek w naszym ciele. W tym 86% to komórki krwi i 12% komórki jelit. Pozostałe komórki wymieniają się znacznie wolniej. W ciągu od 80 do 100 dni odnowieniu ulega 30 bln komórek, czyli tyle tyle, ile mamy ich w organizmie (źródło: projektpulsar.pl, artykuł pt. Co 80 dni nowy ty.)

Poddajmy się procesowi wymiany pod pływem kosmicznych kwantowych energii i pracy Matki Ziemi w nas, która także się zmienia, rozbudowuje. Nie jest to proces łatwy dla ciała fizycznego, ale wart wysiłku, cierpliwości, zrozumienia i zaangażowania. W tej chwili ciało ma swój czas. Ten, kto wypracował połączenie z nim, nauczył się podążać za jego prowadzeniem, może aktywnie wspierać procesy, poprzez odpowiednie dla siebie postępowanie oraz zasilanie świadomością, przy ścisłej współpracy z Duszą i towarzyszącymi nam energiami opiekuńczymi.

W jedności z Duszą, czyli wykonana praca, nigdy nie idzie na marne

Stań się z Duszą jednością. Dostawienie czy dojście Duszy do człowieka (ciała) z doświadczeniowego oddalenia, które jest charakterystyczne dla Ziemi, to często przyspieszenie i manifestacja tego, co czekało w potencjale na jej powrót. Puzzle szybko składają się w całość, a my możemy wreszcie zacząć odcinać kupony od wysiłku, który podjęliśmy, by uregulować siebie do przepływu. Zazwyczaj wtedy ludzie po niewielkich przestawieniach dokonują kwantowych przeskoków w rozwoju, a Dusza szybko wspina się po szczeblach ewolucyjnej drabiny. W energiach naprawdę nic nie idzie w próżnię.

Energia dąży do stanu całkowitego i niezakłóconego przepływu w nas. Wszędzie tam, gdzie mamy wykluczenia i niezgodę (na siebie najpierw, potem na świat) są w nas kluchy energetyczne, zatory, zakłócenia w drożności. Drenujący w nas ewolucyjny przepływ, dąży do przepchania blokad, co często jest bolesne. Dlatego proces integracji siebie/ Duszy jest absolutnie podstawowy. Trzeba się stawić do tego, wyjść sobie naprzeciw, by pomóc ciału, myślom, emocjom, sercu i Duszy w procesach. Od tego w jaki stopniu wysprzątamy (uporządkujemy) siebie, zależy jak zaawansowane poziomy światła nas rozświetlą. Dążymy ku osobistej KRYSTALICZNOŚĆI, a Ty jesteś siłą sprawczą Duszy i wykonawcą jej ewolucyjnej drogi, jako że manifestuje się ona w Tobie. Żyje w nas to, czemu dajemy uwagę. Próbuj wejść w świat swojego światła (to jest cała kraina) i zobaczyć KIM tam jesteś.

Ciało ma teraz swój czas. Wyjdźmy sobie naprzeciw w zmianach.

 

 

Pytanie: co to wszystko oznacza dla nas zbiorowo i dla każdego z osobna?

Najogólniej rzecz ujmując rozkwit człowieczeństwa, odkrycie prawdy o sobie i istnieniu, dobre spełnione życie w przepływie, a dalej zbudowanie lepszego świata, niż ten, który stworzyliśmy i tworzymy z poziomu nieświadomości.

Spełniony człowiek tworzy spełnioną rzeczywistość.

Pozdrowienia.

 

Ps. Aby lepiej zrozumieć wpis, warto jest przeczytać artykuły o ziemskiej drabinie ewolucyjnej Dusz. Trzy części znajdziesz tutaj, tutaj i tutaj.